uprzejmię donoszę...
...donosimy że nadal czekamy na pozwolenie...dziś mija 68 dzień. Po awanturze w UM dowiedziałam się od Pani że to wina sąsiadów którzy nie odbierają poczty z informacją że muszą wyrazić zgodę na umiejscowienie szamba 2 metry od ich działki...Pani miała jednak pecha...znamy się z sąsiadem i jak jej powiedziałam że nie omieszkam sąsiada przyszłego zapytać o pocztę to zmieniła front i powiedziała że ona wysłała ale nie wie co już z tym zrobił sekretariat UM . A ja jej na to że nie wiem jak ona wytłumaczy fakt że termin wydania pozwolenia na budowę minął a ja tego faktu tak nie zostawie i że może się spodziewać pisma z reklamacją. Nagle zaczeła być miła i powiedziała że jak sąsiedzi przyjadą i napiszą że nie wnoszą zastrzeżeń do projektu to od ręki wyda pozwolenie....
.
No dobra już się nie złoszczę bo złość piękności szkodzi więc przedstawiam naszą działkę...a w tle inwestora nr 2 który zawzięcie zaznacza granice koparkowemu :).
Dziś gdy ja miło spędziam czas przed Waszymi blogami on pilnuje koparkowego razem z przyszłym sąsiadem żeby nam dokładnie ściągnął humus oraz troszkę wyrównał działeczkę. Ma też małą łyżką zrobić wykopy wokół granic naszej i sąsiada działki co ułatwi chłopakom wkopywanie betonowych krawężników do ogrodzenia panelowego.
A ogrodzenie stawiamy jak tylko będzie prąd co wg zapewnień energetyki ma nastąpić w ciągu tygodnia...zobaczymy :/. Mamy też dogadaną firmę do wykopywania studni...takiej do celów ogrodowych, że taniej kwiatki w ogodzie podlewać :).
A teraz pozdrawiam wszystkich i więcej zdjęć z udziałem kopareczki wkleje jak fotograf dotrze do domu :)
P.S.
Umówiliśmy się z koparkowyn na 110zł za roboczo godzinę. To dużo?
Komentarze