zaczątki balustrad :D
Pomysł, wizualizacja a potem realizacja tego to czasem dwie różne sprawy i często to co miało być piękne wychodzi jakie wychodzi i jest rozczarowanie...Na szczęście jak na razie te moje pomysły realizują się w 100% i nie mogę powiedzieć że jestem rozczarowana :).
Właśnie dotarły do nas balustrady które miały zostać wykonane jak na wizualizacji w poprzednim poście. Jest to wstępna propozycja zamontowana na potrzeby Pana od schodów żeby mógł dociągną stopnie do blachy kończącej schody. Po dopasowaniu stopni balustrady zostaną zabrane, pospawane jak potrzeba, zostaną do nich dospawane tralki, dolna blacha zostanie wyprofilowana żeby nie było widać tynku na bokach schodów oraz zostaną pomalowane na biało.
Panowie od balustrad powiedzieli że było to wyzwanie i jeszcze czegoś takiego nie robili :). No cóż...oby końcowy rezultat był wart tych godzin spędzonych na ustalaniu z panami rozwiązań aby to wykonać :). Tu chcę podziękować za cierpliwość Panów w odpowiadaniu na moje milion zadanych pytań :D...bywam upierdliwa gdy dążę do ideału ;)
Kilka fotek

tak się prezentuje dół, tutaj widać wstępny zarys jak będą wyglądały tralki

tak wygląda górna barierka, tralki będą takie jak na dole



tutaj widać jak została pomalowana klatka schodowa :)...nie nie to nie najnowszy trend, to poprostu konieczność zrobienia sufitu i ściany do którek potem będzie ograniczony dostęp :D. Klatka pomalowana farbą Magnat na raz, super kryje, polecam :)
Po za tym powoli kończymy sufity na poddaszu, gruntujemy i zabieramy się za malowanie....za to dół ciągnie się jak "krówka ciągutka" :D.
A na koniec widok z pokoju synka i frontowego balkonu

Pozdrawiam A.






. W związku z tym że zabudowy powstają po pracy i w wolnych chwilach to ta robota ciągnie się w nieskończoność
. Wymyśliłam sobię półkę pod ledy i ukryte szyny do firan...Małż podjął się pracy bo to ambitna bestia...choć nigdy tego nie robił....jestem z niego dumna bo mimo że się to ciągnie z braku czasu to dobrnęliśmy prawie do końca
. Już się nie mogę doczekać!!!!
.




.





Komentarze