nierówna walka :/
Uzbrojona po zęby w niezbędne akcesoria takie jak:
myjka parowa
i myjka do okien
ściereczki, szczoteczkę do zębów oraz różne płyny 22 października udałam się na budowę celem rozprawienia się z oknami poklejonymi taśmą papierową oraz klejem z ocieplenia.
Ocieplenie zakończone więc postanowiłam że umyje okna teraz żeby na wiosnę nie było z tym problemu. Nastawiłam się że swoje 14 okien umyje na raz.... A gdzie tam...mozolna robota, musiała pojść w ruch benzyna ekstrakcyjna bo klej wogóle nie chciał zejść z okien i barierek balkonowych...nawet potraktowany gorącą parą . Po pięciu godzinach miałam dość...a umyłam 5 okien i jeden balkon .
Ale jak to ja miałam się poddać? Nigdy! . W sobotę dotarłam na budowę znowu zaopatrzona w sprzęty i ....i znowu porażka!!! Dwa balkony (barierki), 4 okna i sobota zleciała...a ja zrobiłam tylko górę ehhh...no cóż, przede mną jeszcze środa i pięć największych okien...ale dam radę!!
I muszę przyznać że gdyby nie myjka parowa o trwałoby to jeszcze dłużej!!
Także mała przestroga dla tych Pań które chcą zostawić mycie okien na czas przeprowadzki...nie róbcie tego!! Potem będzie jeszcze gorzej i trudniej. I gwarantuję że okna na tym ucierpią .
Fotki cyknę w środę jak zostaną pościągane wszystkie folie z okien. Wtedy będzie widać ocieplony domek w całej okazałości i moje umyte okna .
A jutro zaczynamy pianować!!!!!
Pozdrawiam A.